Terrego będę bronił do krwi ostatniej. Można nie lubić jego stylu, ale facet pokazuje co naprawdę ważne jest w foto, że chodzi o treść a nie o wylizanie techniczne zdjęcia. Obejrzyjcie sobie jego sesje dla Sisleya. Podejrzewam że żadnemu z licznych herosów Photoshopa nie przeszłoby nawet przez głowę, że tak można fotografować modę. Zresztą moim zdaniem Richardson mimo, że nie szlifuje fotek w szopie jest ********y kompozycyjnie. Dla mnie jego zdjęcia "grają". Poza tym gość ma fotografię w genach, pogooglajcie sobie o jego ojcu Robercie Richardsonie.