cala ta teoria o sprawdzaniu firmowych akumulatorkow jest oczywiscie fajna...

...tylko jesli akumulator firmowy Canona po 2 latach uzywania (normalnego u mnie, czyli w rotacji z dwoma innymi) starcza na dajmy na to 150 zdjec, a w tych samych warunkach 2-letni akumulator Ansmanna wyciaga 250... to te wszystkie teorie uzasadniajace wydawanie kasy wsadzcie sobie, za przeproszeniem, w tylek.

umowmy sie, ze ja tez konczylem niby teoretyczne studia, ale jednak na Polibudzie. i lubie mowic o faktach, a nie wypisywac jakies ideologiczne *******y... dobre zamienniki daja nie mniej zdjec niz oryginaly i (na przestrzeni miesiecy) traca pojemnosc nie bardziej niz oryginaly. kosztuja polowe ceny, a czasem nie mniej.


tak ze mam taka prosbe: nie dorabiajmy ideologii do checi wydania pieniedzy na etykietke Canon. realnie, kosztujacy polowe ceny oryginalu dobry zamiennik, jest rownie dobry, jesli nawet nie lepszy...