O naruszaniu znaków można mówić tylko wtedy, gdy:
a. ktoś to widzi,
b. ktoś to kupuje (widząc oszukany znak)
Parę bajtów idące po szynie USB się pod to nie złapie. A przy obecnych cenach krypto-procesorów można uwierzyć, że Canon po prostu wciska do każdego akumulatorka małą kostkę (EEPROM + crypto). Wówczas, jeżeli ktoś to "oficjalnie" podrobi, będą go ścigać poprzez różne DMCA i pochodne.
zdRAWki
PS ale oczywiście nie ma na rynku odtwarzaczy DVD omijających "zabezpieczenia" regionalne?