A ja wybrałem aparat na zwykłe baterie AA. Życie nauczyło mnie, że akumulatory siadają zawsze w najmniej odpowiedniej chwili (chyba wiecie coś o tym) i wtedy posiłkuję się zwykłymi paluszkami, które dostaniesz na drugim końcu świata. Nie zawsze masz szansę skorzystać z ładowarki; a to nie ma czasu, a to jesteś w autokarze, a to gniazdko jest inne

Niech żyją gripy!!!