Moze i te aparaty daja w pewnym zakresie porownywalny obraz (mniejsze powiekszenia, niskie iso itp)
Natomiast dla osob fotografujacych obiektywami staloogniskowymi zaczynaja sie problemy. Porownujemy tu pelna klatke z mnoznikiem 1,5.
Nie chce tu pisac o takiej "egzotyce" jak 85 f 1.2 i 24 TSE Canona, bo nie ma odpowiednikow u Nikona, badz wcale, badz w dlugosci ogniskowej po przeliczeniu.
Moj przyklad jest prosty - 80% zdjec w reportazu wykonuje obiektywem 35 mm (sytuacja przy pelnej klatce) i co wlasciwie proponuje mi Nikon albo 24 f2.0 manualny, co raczej odpada przy tym co widac przez wizjer i oczywiscie nie jest tak wygodne, albo 24 f2.8 co jest dosyc ciemne.
Pomijam fakt ze to nie jest tak do konca ze 35 FF= 24x1,5
Oczywiscie, ze sie wszystko to da jakos pogodzic, ale jak dla mnie Canon daje wybor, a Nikon zbyt wiele narzuca ograniczen
To ze kiedys wybralem system Canona to przypadek, ale teraz jakos mi z tym lepiej