Nawet nie pamiętam kiedy zakładałem wątek ale bardzo bardzo dawno temu
Może kolega/Pan admin pozwoli wyrozumiale na zadanie tego pytania pomimo iż zdaje sobie sprawę że odkrywcze nie będzie.Za to sory
Do rzeczy,
otóż mam dylemat, doradźcie proszę ,sam mam ogromne wątpliwości
moja szklarnia 10-22, 24-105, 70-200 f4 - czyli tak jak w stpoce
rozgrzeszyłem się i programem exposureplot sprawdziłem jakimi ogniskowymi focę.
Wyszło na to że krajobrazy (co mnie szczególnie nie dziwi) foce tylko szerokim 10-22, portrety w 85% 70-200, jakieś odpadki plenerów, imieniny cioci kloci (czyli wszystkie insidy) 24-105, przy czym większość fot z 24-105 leci z dodatkiem lampy. Porównanie kolorów i bokehu 70-200 i 24-105 zdecydowanie na korzysc tego pierwszego (delikatnie sie nachodza ogniskową)
Dylemat jest taki : czy nie pozbyć się tego 24-104 skoro nim nie focę,( czytaj rzadko i w przypadku najmniej kreatywnych okazji i to z przyswiecaniem lampą) na korzysc sprawdzonej i przeciez bardzo pozytywnie ocenianej 50tki 1,4.
Pokrywam prawie środek dziury w ogiskowych po 24-105 ( z jednego konca 22 - z drugiego 70) zyskuję otwartą mocniej przesłone, jasne szkło i pozytywnie oceniany bokech. In minus "zoom nożny" , brak IS.
Dalej idąc, nie ma 24-105, to i 430ex nie jest potrzebne, przecież nie bedę dopalał 10-22 czy 70-200 (choć na krótszym końcu wychodzi to czasami zacnie).
Reasumując :
24-105 + 430 ex, zestaw na wtórnym rynku za 3500 pln, czy 50tka z naturalnym światłem i swoimi zaletami ???
Czy to ma sens? nie wspomne że pozostały 2 tyś w portfelu.
50tka wydaje sie mimo wszystko szkłem bardzo uniwersalnym, efekt fot przy świecach, słabym bocznym świetle jest bomba - to mnie kusi;
jak ktoś dotrwał do końca to bede bardzo wdzieczny za wypowiedzi!