Oj tam, oj tam... ;-)
Zakładam, że jak ktoś się bierze do takiej roboty, to jakieś minimum wiedzy posiada. Zgadzam się, że nie było szybko, łatwo i przyjemnie ale skoro nawet ja sobie dałem radę ;-)
Zapas dwóch dodatkowych aku to biorę nawet jak mam superultra oryginały.
Szukanie modelarzy czy innych pasjonatów w okolicach jak się mieszka w dużym mieście to pikuś, gorzej jak to jest prowincja jak w moim przypadku.
Suma sumarum nie zabrałbym się do tego posiadając jedynie kolbę lutowniczą, która służy do lutowania rynny ;-)