Znałem kiedyś za czasów analogowych pewnego purystę, który próbował wywoływać zdjęcia w czystej wodzie. G... z tego wyszło. Filozofia "zero PSa", sprowadza się mniej więcej do podobnych rezultatów.
Znałem kiedyś za czasów analogowych pewnego purystę, który próbował wywoływać zdjęcia w czystej wodzie. G... z tego wyszło. Filozofia "zero PSa", sprowadza się mniej więcej do podobnych rezultatów.
ArtMag
Zgadzam się zdecydowanie.
A i trzeba odróżnić jeszcze radosną twórczość w PS od porządnej, przemyślanej obróbki na poziomie. Najlepsza obróbka to taka, po której nie widać, że zdjęcie było obrabiane. Mimo że może się nawet drastycznie różnić od początkowej wersji. Chociaż z drugiej strony, mocno, ale dobrze obrobione foty są też na poziomie.
BTW, ostatnio się zainteresowałem jedną dziedziną fotografii, w której tzw/ "surówka" z aparatu jest jeszcze bardziej pojechana, niż zdjęcia po obróbce. Mówię tutaj o podczerwieni. :-D
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
No tiaaa
A zdjęcia czarno-białe to tak też dla wygody....
i oszędności monitora i drukarki.
ZaawansowanyAMATOR! ! ! NIE FANATYK !!!
2x dSLR (Canon)
Krzychu.
Znam prace Ansela Adamsa jak i naszego Waclawa Wantucha.
Zle ująlem temat
Mea culpa
ZaawansowanyAMATOR! ! ! NIE FANATYK !!!
2x dSLR (Canon)
Tu jest grupka takich analfebetów, leni, ignorantów softłerowych, a pewnie i oszustów. Ja to bym ich gazem.... że to święta ziemia taką swołocz nosi...
http://www.flickr.com/groups/beautifuluntouched/pool/
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A tu są i Francuzi "Sans retouche" he he he - wiadomo, żabojady - lenie i patałachy.
Szczególnie ten Donatelo, analfabeta ps'owy, jak widać z jego zdjęć.
Tylko tu wolno poprawiać kontrast, szum id.
http://www.flickr.com/groups/donatelo/
Ostatnio edytowane przez pan.kolega ; 15-05-2010 o 07:33 Powód: Automerged Doublepost
Beautiful Untouched Photography - hahaha... gdzie tam jest "bjutiful fotografy" to ja nie wiem![]()
Canon 855D + 8-200mm f4
Panowie i Panie proszę bez popadania w skrajności, bo razi to takim samym dogmatyzmem i ignoranctwem jaki staracie się krytykować. Można byłoby wskazać na tym forum równie wielu autorów, którzy grafiką nadrabiają brak umiejętności wykonywania zdjęć, a i tendencja do nadużywania programów graficznych w obróbce zdjęć jest wyraźnie zauważalna jak i zdecydowanie wzrostowa w dzisiejszych czasach. Można krytykować i jeden nurt i drugi popadając ze skrajności w skrajność, pytanie tylko jaki jest w tym sens, jeśli krytykując odwołujemy się nie do konstruktywnych argumentów, a jedynie do kpiny, cynizmu i ironii.
artd4 zapytał jedynie o nazwę takiego nurtu w fotografii, który eliminuje znacznie obróbkę graficzną i poprosił o link ewentualnie jakieś materiały, a tu się nagle posypały kpiny, obelgi itp
Można posłużyć się analogicznym przykładem wyjętym z historii sztuki i przywołać neoawangardowy nurt konceptualizmu, który już nie tylko sprowadził przedmiot sztuki do zbędnego, ale wywyższył samą ideę dzieła sztuki jako twórczego aktu. Wzbudził tyle samo kontrowersji i obrzucany był błotem, a jednak na długo wpisał się z różnych względów jako jeden z ważniejszych nurtów w sztukę XXw. Kwiestia spojrzenia nie tylko na efekt końcowy, ale zapoznania się z pełną perspektywą danego nurtu i przede wszystkim odrobina szacunku i dystansu. Można się czepiać, wytykać, krytykować, polemizować, wskazywać na niekonsenwkencje itp tego nikt nie broni ale dyskredytowanie i dyskryminowanie to raczej dość prymitywne. Mimo, że podobno sztuka obroni się sama.
Zgadzam się w dużej mierze z Bartek Tylko, ale z drugiej strony naprawdę ciężko zdefiniować co to znaczy zdjęcie bez obróbki. Nie ma punktu odniesienia jeśli chodzi o nieruszone zdjęcie.
Nawet rodzaj wykorzystanego filmu czy rodzaj chemii wykorzystany do wywoływania ma bardzo znaczący wpływ na zdjęcie.
Domyślne ustawienia nawet pomiędzy jednym a drugim aparatem tej samej firmy mogą się znacznie różnić. Nawet to w jakiej przeglądarce graficznej oglądamy zdjęcie ma wpływ.
Więc zdjęcie całkowicie nieruszone z jednego aparatu na jego domyślnych ustawianiach może wyglądać lepiej albo gorzej niż z innego aparatu na jego domyślnych ustawieniach. Jest to niejako zostawienie istotnej kwestii w kreacji obrazu zupełnemu przypadkowi.
Nie mówiąc już o tym, że zdjęcia na domyślnych ustawieniach nie oddają tego co widzą ludzkie oczy, np. fotografując krajobraz pozbawiony soczystych kolorów nasz mózg niejako podkręca saturację i zdjęcia z takiego miejsca wydają się wyblakłe w stosunku do rzeczywistości bo oglądamy je w innych warunkach.
Kiedyś miałem zajęcia o tego rodzaju sztuce, że artysta zostawiał kamerę włączoną w otwartym oknie i nie ingerował w to co się działo za oknem, w związku z czym tworzył coś nowego i oryginalnego.
I muszę przyznać, że dla mnie jest to eksperyment bardziej filozoficzny niż artystyczny, bo film był dla mnie cholernie nudny i nijaki.
Poza tym nie wiem skąd mamy wziąć pewność, że zdjęcie rzeczywiście nie było obrabiane, poza faktem, że wygląda na tyle nieciekawie, jakby faktycznie tak właśnie było. Oprócz tej nieciekawości i nijakości nie ma innych przesłanek poza zapewnieniem autora, a sztuka powinna bronić się sama.
O wiele praktyczniejsze i mniej dyskusyjne jest założenie, że na zdjęcie czy inna grafikę ma się przyjemnie patrzeć nie wnikając w proces twórczy.