bylam w serwisie celem zlozenia reklamacji - noz coz znow nie moge. pan powiedzial zebym w takim razie skontaktowala sie z rzecznikiem ochrony praw konsumenta...FACET W NIKONIE szok. wiec niewiele myslac tak zrobilam. rzecznik kazal ejchac do sklepu skladac reklamacje na pismie powolujac sie na ustawe o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej gdzie: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."
na takiej zasadzie zareklamowalam i opieprzylam faceta ze nie chcial wczesniej tego przyjac. przestraszyl sie troche. zobaczymy. teraz nalezy trzymac kciuki