Może najprościej byłoby sprawdzić tę kwestię, robiąc zdjęcie w tych samych warunkach z włączoną i wyłączoną stabilizacją. Mi osobiście zdarzało się nie być zadowolonym z ostrości zdjęć, ale później okazywało się, że to moja ręka była nie dość stabilna (albo obiekt fotografowany poruszał się za szybko...) - i zdjęcie było poruszone. Środkiem uspokajającym był właśnie taki test.
Nierzadko robię zdjęcia przy czasach 1/30 czy 1/60 i - przy podobnej ogniskowej nominalnej - częściej wychodzą poruszone niż nieporuszone. Od 1/100 procent poruszonych jest już dużo mniejszy (mimo, że najczęściej korzystam z dłuższego końca). Stabilizacja nie przeskoczy wszystkich kłopotów z brakiem światła.
W dobrych warunkach oświetleniowych mojemu egzemplarzowi nie zdarzają się problemy z ostrością. Chyba, że punkt ustawiania ostrości jednak przesunąłem w inne niż chciałem miejsce. Pod tym względem moje 70-200 bywa bezlitosne - realizuje dokładnie polecenia, nigdy nie wczuwa się w intencje ;-)
Może warto też sprawdzić, czy stabilizacja dobrze działa? Jeśli jest wadliwa, efekt "stabilizacji" może być odwrotny do oczekiwanego.