Ok Pawcio - ja jestem ostatni, który szermuje tu argumentami o przepaści w obrazku między APS-C a FF (w ogóle to przeczuwam jakoś, że autor wątku chyba nie do końca te niuanse APS-C/FF łapie w Canonie i jego superstrategii dojenia).
Gość ma 13000 zł. I zapotrzebowanie, które jakoś tam wyartykułował.
Kupuje top-of-the-crop: 50d czy tam 7d, C10-22, C17-55 + osłony + lampa za 12000 czyli wydaje budżet. Co radzisz mu dalej? Przykręcać do niego obiektywy, które zostały zaprojektowane pod pełną klatkę, a to że jako-tako działają na APS-C wynika z tej samej odległości matrycy od bagnetu? Czekać aż mu się w którymś z tych genialnie skonstruowanych obiektywów top-of-the-crop urwie tasiemka i wymienić na niestety ten sam model bo lepszych - nie ma?
Crop ma swoje przewagi, napakowane matryce z długą rurą dadzą Ci tanio trzycyfrowe tele. Jest sporo niezłej tanizny w obiektywach. Niektóre cropy (trzycyfrowe) są na tyle małe, że nie wyglądasz jak debil na plażyAle przy podanej aplikacji i budżecie uważam że nie warto dać się Wujkowi Canonowi obrobić dwa razy.