Czacha,

Szkoda, że nie udało Ci się uniknąć lapidarnych osobistych komentarzy. Nic to. Idźmy dalej...

1. Zjawisko które nazwałeś cwaniactwem ja nazwę inaczej, może nieco uogólniając: „rynek na którym panuje konkurencja”. Zachowaniem normalnym jest, że nabywca odwiedza wielu sprzedawców, zasięga opinii ale i porównuje ceny. Zakupu dokona tam, gdzie jego pieniądze zostaną najbardziej „docenione” a forma zakupu będzie najbardziej odpowiednia. To bardzo idealny model, na którego wypaczenie wpływa wiele czynników zewnętrznych jak na przykład asymetria informacji, brak możliwości odwiedzenia wszystkich sklepów, porównania ich oferty itp.

2. W dobre rady 90% sprzedawców, nie ważne czy w sklepach profesjonalnych czy nie, nigdy nie uwierzę. Handlarz pozostaje handlarzem i tyle. Jak najbardziej natomiast cenię sobie rady znajomych profesjonalistów, przyjaciół fotografów itp. Oni w dobrym radzeniu nie mają żadnego interesu i co więcej: nie wybierają optymalnego dla mnie sprzętu spośród tego co mają na półce w swoim sklepie bądź co w najbliższej przyszłości są w stanie zaoferować.

3. Jest szansa, że może jednak zmienię swoje zdanie co do małych, drogich sklepików. Powiedz mi tylko, czym różniłby się w takim punkcie serwis gwarancyjny Canona 350D w którym padł procesor obrazu od serwisu realizowanego za pośrednictwem powiedzmy MediaMarkt?

4. Zadałeś ciekawe pytanie do Tomasza. Też chcę na nie odpowiedzieć. Załóżmy, że mam idealną informację na temat 350D. Dlaczego więc miałbym go kupić u Ciebie za 500zł drożej?

Pozdrawiam