To moze poddamy kolejne do oceny ?
Sam piszesz o fotografach robiacych zdjecia bez lampy. O ludziach ktorzy nie uzywaja lampy bo ona psuje klimat. Piszesz takze ze pozniej wychodza zdjecia niedoswietlone, ziarniste i temu podobne - w skrocie - ze jak jest zle, to mozna isc w czarno-biale ziarno. Ale patrzac na to zdjecie, mam wrazenie ze wlasnie to jest ratowanie sie kiczowata obrobka w celu odwrocenia uwagi od kompozycyjno-technicznych aspektow tego zdjecia...
Poza tym, zaciekawil mnie pewien fragment jednego z wpisow, a konkretnie:
"Wielokrotnie zwracały się do nas pary obdarzone płytą, ze zdjęciami wykonanymi przez "zawodowca", z prośbą o pomoc, bo zdjęcia ślubne, które miały być tanie i fantastyczne, okazały się ziarniste, nieostre, rozmazane i niedoświetlone."
"Niewiele wtedy można zaradzić, ale
zawsze coś można ratować na komputerze."
Poprawiacie wtedy zdjecia nie swoje, tylko kogos, kto mial inna wizje niz wasza czy pary? Toz to na kryminal zakrawa
