Już kiedyś o tym pisałem na tym forum...

Wystarczy przypiąć najjaśniejszy obiektyw i popatrzeć nie przez wizjer tylko przez obiektyw na białą ścianę. Widać, że krążek światła po przejściu przez "matówkę" jest rozmiaru zwykle przysłony ok. 2.8 i mniejsze przysłanianie w ogóle tego światła nie rusza.

Tak właśnie jest, takie jasne matówki nie są na 100% matówkami, tylko czymś pośrednim między matówką a soczewką (Fresnela).