Tak się głupio składa, że żadna lampa (nawet studyjna) nie świeci dokładnie w środek parasolki.

Nie pozwala na to konstrukcja obu przedmiotów.

Korzystając z lampy aparatowej na przegubie trzeba się liczyć z przesunięciem palnika w górę, zwłaszcza, jeżeli od dołu podpinamy kostkę lub wyzwalacz. Typowa parasolka (ok. 90 cm) i tak rozproszy światło, rozsiewając je szeroko dookoła.

Do precyzyjniejszego ustawienia oświetlenia potrzebny jest softboks.