Uściślijmy, ciężko od tego umrzeć ale schorzenie, które będzie trzeba leczyć przez dwa czy trzy tygodnie ja bym jednak zaliczył do kategorii "większych krzywd" :-)
Albo złapanie jakiegoś miłego pasożyta, który tak się przywiąże, że zostanie z nami do końca życia ;-)
Generalnie bywa, że w Azji mam dylemat czy myć zęby wodą z kranu, ale "na ulicy" jadam jak najbardziej. Myślę, że mało syfu przeżyje kąpiel we wrzącym oleju ;-)