Na początku witam Wszystkich.
Miałem podobny dylemat, tyle tylko, że przesiadłem się z E-500, którego posiadałem cztery lata. Miałem odrobinę ułatwione zadanie, ponieważ prócz "długiego i krótkiego" kita i Metza 48 nie miałem większej ilości systemowego sprzętu.
Wady 500-tki doskwierały mi coraz bardziej, początkowo myślałem nad E-3, nie zdążyłem jednak uzbierać funduszy przed skokiem cen. Decyzję odwlekałem prawie rok. Przez rok w systemie nic się nie działo, co więcej nie zanosiło się (wciąż się nie zanosi).

Z racji tego, że chciałem nowy aparat wybór padł na 50d i tamrona 17-50. Wiem, że dzieli te dwa aparaty przepaść wieku oraz odbiorca docelowy, ale dla mnie przesiadka była nieziemskim przeżyciem.

Gdybym miał wybierać jeszcze raz zrobiłbym to samo z następujących powodów:
- wizjer - obcując kilka dni z 50d złapałem E-500... brak słów
- jakość wykonania - bez porównania,
- waga i gabaryty - jak dla mnie są zaletą, ponieważ aparat pewniej się trzyma
- możliwość konfiguracji większości przycisków
- autofocus
- o szumach nie wspomnę

Podsumowując, jeszcze raz bym zmienił, ale tylko na 50d/40d. Piszę to jednocześnie wkurzając się, że sporo to kosztowało i pozbawiłem się lampy błyskowej, na która zabrakło do nowego systemu.