Dla mnie kompromisem wtedy byłby dobry kompakt.
1000d to ani dobre lustro, ani wygodny mały aparat.
Albo chcę mieć dobre zdjęcia i wtedy targam cały szpej wyższej klasy, albo olewam zdjęcia "ahrtystyczne" i robię "rodzinne" kompaktem.
Przez cały okres posiadania lustrzanki (1.5 roku) kompaktu używałam raz. Na wycieczce kajakiem ;-)