Cos w tym jest (powiedzial grabaz potrzasajac trumna)... Zarabiajac fotografia slubna trzeba sie na cos zdecydowac (wrecz za kazdym razem). Czy zdjecia maja 'podobac' sie klientowi (co idzie zbadac pokazujac mu rozne fotografie z roznych slubow), ktory w koncu za robote placi, czy tez maja byc to zdjecia bardziej 'artystyczne'. Idealem bylby klient, ktoremu podobaja sie zdjecia nam odpowiadajace. Trzeba wszak rozstrzygnac kto komu łaskę robi. Klient nam (kasiora), czy my klientowi (masowanie wlasnego ego).Zamieszczone przez mirhon