Ja kiedyś wpadłem na "mądry inaczej" pomysł czyszczenia matrycy w 10D delikatnym pędzelkiem. No i efekt czyszczenia był taki, że przy f/11 cały obraz był kompletnie usiany drobnymi kreseczkami - i nie chciało się to zmieniać po kolejnych gorączkowych dmuchaniach Ale po wycieczce, kilkuset fotkach strzelonych "a tam, co będzie to będzie" kreski zniknęły Do dziś nie wiem, co tam się właściwie stało.