A po co zamykać? Przecież nie musisz czytać
Nie jestem prawnikiem, ale ta umowa jest upośledzona.
Np. stwierdzenie, że w przyszłości nie będziesz rościć pretensji jest co najmniej głupie.
Następnie zaznaczenie że firma nie stosowała kłamstw. Kłamstwo jest kłamstwem bo nie wiemy, że to nie jest prawda.
Potem "treść nie jest w moim rozumieniu pornografią". Pornografia jest w polskim prawie zdefiniowana i nie ma znacznie jakie było "rozumienie" modelki.
Podejrzewam, że każdy prawnik może podważyć moc prawną takiej umowy. Plus nie ma wzmianki o wykorzystaniu danych osobowych, co musi zawierać każda umowa. Inaczej taki fotograf nawet nie powinien używać dokumentu z takimi danymi.
Osobiście, ja bym to rozwiązał po Polsku. Takie metody zawsze były bardziej skuteczne.