Ale jaja!
kupiłem taki , jako zapasowy czytnik :
http://allegro.pl/item1153237542_uni...ne_32mb_s.html
podłączam kilka kart , zgrywam je, wydaje się byc ok... ale po włożeniu kolejny raz tej samej karty ze zdjęciami (nie kasowałem ich) okazuje się że struktura plików na karcie się zmieniła! i nic już z nimi dalej nie mogę zrobić, ani zgrać ani obejrzeć. W nazwie pliku doszła jakaś litera i pozamieniały się wielkości czcionek np, JPg i Cr2.
Najgorzej że jednej z kart nie zgrałem , tylko zrobiłem podgląd na tym czytniku, i za kolejnym razem nic już nie mogę zrobić, ani na tym ani na innym czytniku. Fizycznie przekosiły się pliki!
Najlepsze że potestowałem dalej i np na innym kablu usb czytnik działa OK. Tego jeszcze nie było, czy ktoś z kolegów informatyków może potwierdzić / zaprzeczyć że cienki chiński kabelek USB może przy zwykłym podglądzie zdjęć "zepsuć je" ? I napiszcie czy jakoś da się to odkręcić? Karta wciąż jest pełna, ale przy podglądzie każdy plik waży 1GB, co jest nieprawdą oczywiście. Skan antywirusowy nie wykrywa niczego. Co to może być?
ps. nigdy więcej nie kupię czytnika noname!