ee, dlaczego?
zależy głównie od karty.
ZTCP to na USB 2.0, zwykłym czytniku (typu "hama") i normalnej karcie (typu 30 MB/s) nawet fotoloader (czyli odczyt zdjęć, równoległy zapis na dwóch dyskach, w tym jednym USB, i usunięcie zdjęcia z karty) osiągał przyzwoitą prędkość na realnym poziomie ~15 MB/s.
a skoro RAWy mają mniej, bo 12-13 MB, to: 13 x 200 / 15 = 173 sek., czyli dokładnie 3 minuty.
czyli da radę. chyba, że karta będzie jakaś dramatycznie wolna.
(co niestety też się zdarza)
(ostatnio byłem na jakichś chrzcinach jako widz i latał foto z 5D2, ale co strzelił zdjęcie, to widzę, że ta lampka od karty miga i miga i przestać migać nie może, na podgląd koleś też czekał ze 3-4 sek. i tak to właśnie jest jak się przyoszczędzi na karcie, i to niestety później widać na co dzień).
żeby mieć porządek na biurku i mniej plączących się kabli?
żeby w razie potrzeby nie szukać nerwowo i nie podłączać czytnika?
żeby całą operację od wyjęcia karty z aparatu do włożenia do czytnika wykonać jedną ręką w 0.5 sek?
sam mam "mobilne" czytniki USB 3.0 (już nawet kilka) do laptopa, ale do blaszaków i tak kupuję wbudowane na USB 2.0 (bo wbudowanych 3.5" lub 5.25" na USB 3.0 jeszcze nie znalazłem), gdyż większa wygoda jednak jest. hawk.![]()