Jeśli to nie wstrząs aparatu, to nie wiem... może smuga pozostawiona przez samolot, w jednym miejscu zaburzona przez obiekt (drugi samolot?) lecący w innym kierunku? Było toto widać gołym okiem? Czy jesteś pewien, że to pojedyncza gwiazda, którą fotografowałeś, a nie coś co "przeleciało" przez kadr w czasie znacznie krótszym niż trwało naświetlanie klatki?
Wydaje się to dość intuicyjne - jeśli potraktować statyw jako ostrosłup o podstawie trójkąta o punktach podparcia w wierzchołkach podstawy, to jego stabilność będzie zależna od umiejscowienia środka ciężkości, tj. środek ciężkości powinien być nisko i jak najdalej od krawędzi podstawy (co można uzyskać rozstawiając nogi statywu możliwie szeroko). Pewnie jest jakiś dowód matematyczny na potwierdzenie bądź obalenie mojej tezy![]()