Zmieniam w nieskończoność, baaardzo często. Syf jakoś idzie uprzątnąć, co jakiś czas przedmucham i jak na razie wszystko w miarę działa.
Zmieniam w nieskończoność, baaardzo często. Syf jakoś idzie uprzątnąć, co jakiś czas przedmucham i jak na razie wszystko w miarę działa.
Ze szkłami jest jak z ubraniami (i nie chodzi mi, że śmierdzą jak się długo nie zmienia). Tak samo jak w lecie nie będziesz nosił kurtki zimowej założonej w grudniu, to tak samo nie będziesz robił zdjęć ptaszka oddalonego o 50m przy pomocy szerokiego szkła.
Choć niechętnie zmieniam szkła (złowieszcze pyłki), to nie jest to jakiś wielki problem. Pewnie, że wolałbym mieć drugie body i na jednym przypięty tele, a na drugim wide ale nosić tyle puszek co szkieł to by masakra była
Kiedyś jak nie było w aparatach systemów automatycznego czyszczenia matrycy to był to zdecydowanie większy problem. Pamiętam jak raz miałem 30D tak zasyfione ze przy f4 brudy na 1/2 klatki były
Jako ciekawostkę mogę dorzucić, że raz mojej dziewczynie przy zmienianiu obiektywu weszła do środka mucha!! Jakie było jej (dziewczyny) zdziwienie gdy przyłożyła muszlę do oka a tam w wizjerze mucha jej lata!! Na całe szczęście nie nasra(tralala) na matryce i jakoś wyleciała.
Tak wiec nie ma się co bać zmieniania ale trzeba to robić ostrożnie i z głową![]()
obiektywy przekladam zawsze wtedy gdy potrzebuję
a potrzebuje przekaldać często
Kumpel z pracy ma sigme 18-200 i nie przekłada nigdy. Ma matryce czysta jak ze sklepu ale... jakoś nie chciałbym się z nim zamienić
17-85 to szkło z rewelacyjnym zakresem ogniskowych, świetnym IS i ... tutaj koniec zalet. Co z tego, ze ostrzy precyzyjnie jak aberacja dyskwalifikuje fotkę ? Ale alternatywy jako podstawowego uniwersalnego szkła brak. Jedyny prawie-idealny (abstrahuje od jego ceny) spacerzoom 24-105L IS na cropie nie ma szerokiego kąta![]()
40D + BG-E2N + 16-35 + 50 + 85 + 70-200
Nie mam bogatej szklarni, ale w zasadzie każde szkło z innej bajki (kit + 50/1.8 + 100-300usm). Zmieniam często, tj. gdy tylko stwierdzę, że to, co zamierzam fotografować wymaga zmiany (nierzadko co kilka strzałów). Dodatkowo pierścienie makro dodaję lub odejmuję zależnie od potrzeb. Na 350d to spory problem, czyszczenie matrycy po w miarę intensywnym tygodniu (a czasem po dniu czy dwóch) jest w zasadzie koniecznością. Ostatnio zacząłem przenosić w plecaku body zakryte deklem, a nie z ostatnio używanym szkłem, bo miałem wrażenie, że w zdecydowanej większości przypadków wyjmując aparat od razu zmieniałem obiektyw![]()
Najlepsze zdjęcia wychodzą mi jak w domu sobie przypnę jeden obiektyw i basta.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ostatnio przypiąłem do piątki manualną 50'kę f/1,8 i tak mi się spodobało, że sobie siedzi tak już i tylko majta się w torbie, czekając na fajną klatkę![]()
Ostatnio edytowane przez _igi ; 07-04-2010 o 23:12 Powód: Automerged Doublepost
Budowałem zestaw obiektywów na zasadzie główny + okazjonalne zmiany na konkretne bardziej sesje niż pojedyncze zdjęcia. Mam to wszystko jeszcze za krótko, ale coś jest w tym co powiedział Igi - przypiąć jeden w domu, wyjść i pofotografować - nie jest złym rozwiązaniem.
Jestem bardzo zadowolony z zakresu 15-85 - ciężko o lepszy na rzadko zmienianego uniwersala.
Jestem również zadowolony z tego, że mój tele zaczyna się już od 55 (x1.6 rzecz jasna), to czyni go bardziej elastycznym. Wychodzę często w plener tylko z nim.
W domu kotletowo, wisi zwykle 50/1.8.
85/1.8 do zadań specjalnych, zaplanowanych i przemyślanych - tylko nie ma kiedy planować i myśleć
Za często przepinam...
Entuzjastyczny Neofita
Zmieniam non stop. Czasem po 2-3 zdjęciach zmieniam na inny (szczególnie na ślubach). Przy 2 body to nie jest wielki problem - trzeba tylko przewidzieć,co może być najbardziej potrzebne za kilka chwili jest OK.
Zmiany szkieł mnie nie bolą. Kilka razy pracowałem na 2 body (co uważam za najlepsze rozwiązanie w reporterce), żąglując 5-6 szkłami pomiędzy puchami (FF + APS-C). Mimo wszystko najlepsza para moim zdaniem to 16-35 + 70-200 na dwóch puszkach. Nie ma lepszego zestawu do dynamicznej reporterki.
Ale, że nie mam komu się wyżalić to tutaj sobie napisze
Teraz chwilowo mam ważniejsze wydatki niż zakup drugiej puszki i zaczęły mi się robić dylematy szklarniowe. 75% zdjęć robie przy użyciu 16-35 z czego z 90% na 35mm. Kolejne 20% to stałka 50mm, ale ją zapinam głównie gdy jest ciemno i potrzebuje światła lub NIE robie dynamicznego reportażu na jedną puche. Postałe 5% to 70-200, a i to na wyrost.
Prawde mówiąc 70-200 w wersji 4IS kupiłem z dwóch powodów: wielkość/ciężar + jakość optyki. Gdyby nie to (zwłaszcza wielkość/ciężar) to wybrałbym wersjie 2.8IS.
Szkła od zakupu używałem mało, ale też akurat reportaże które robiłem od czasu jego zakupu były bardziej w zamkniętych pomieszczeniach lub na małych przestrzeniach i po prostu było za ciasno. Boje się jednak, że jak sprzedam to szkiełko to zaraz wypadnie mi kilka "sesji" gdzie będe pluł sobie w brode na brak tego szkła.
Z drugiej strony boli mnie, że nie mam światła 2.8. Fotografuje głównie ludzi, więc IS pozwala zejść z czasem, ale wiadomo nie przymrozi. 2.8 dałoby mi też dużo mniejsze GO, które napewno wykorzystałbym od czasu do czasu bardziej niż przysłone f/4. Tylko te gabaryty...
No i mam tutaj taki śmieszny dylemat. Z jednej strony czy nie sprzedać całkiem tele, z drugiej czy nie zmienić na jaśniejsze (i kto wie czy dalej to nie będzie 5% zdjęć ;D).
Rozważam też kupienie 85/1.8 lub przy wolnej gotówce 135L, może TCx1.4. Wtedy może mógłbym pozbyć się zooma i jakoś przeżyć jak już będzie potrzeba na tele ;-) Mniejsze, jaśniejsze, optycznie lepsze, tańsze. Same plusy. Minusy? Dynamiczne sceny w reportażu...
Lecimy dalej. Jak pisałem, najwięcej uzywam 35mm, bo to najlepsza ogniskowa jaka jestZdecydowanie chce kupić 35/1.4 i prawdopodobnie pozbyć się 50/1.4 tego samego dnia, bo raczej zacznie się całkiem kurzyć (wszystkie plusy 50tki przejmie zdecydowanie lepsza 35tka). Z jednej strony czekam na premiere 1Ds4, bo to jedyna chyba szansa na "rychłe" zobaczenie nowej wersji 35tki. No, ale z drugiej strony to co? Kupie 35L, to 16-35L zrobi się dość bezużyteczne (pomijam jakieś dynamiczne reportaże, gdzie i 70-200 jest lepsze od 135).
Więc może sprzedać 16-35 i dokupić np. Samyanga 14/2.8? 16-35 używam albo na 35 albo na 16. Pozostałe ogniskowe są błędem statystycznym ;-)
Nie zgłębiałem jeszcze tematu, ale licze że Samyanga hiperfokalna jest dość szybko osiągalna..
Wniosek? 35L to obligatoryjna sprawa ;-) Właściwie mógłbym wszystko sprzedać, mieć tylko 35L i też żyłoby mi się dobrze. Z racji małego używania 70-200 - spokojnie mógłbym zamienić to szkło na 35L. Z racji, że 16-35 zrobi sie mało użyteczne, również mógłbym je wymienić na 35L + S14.
No i z racji tylu możliwości kupienia 35L...nie wiem co robić i udaje, że mogę czekać w nieskończoność na 35L2, a obecna w momencie premiery sytuacja finansowa pozwoli mi zachować oba zoomy (16-35 i 70-200), które zaczną się jeszcze bardziej kurzyć
Ciekawe czy ktoś przeczytał te moje rozterki nad samym sobą i coś skomentuje ;-)
Szkła zmieniam jak potrzebuje, czasami co minute, czasami raz na dzien, czasami raz na miesiac. Mam kita 18-55, 50 f1.8 i 135 f2.8 na m42. Czlowiek widzi ze moze zrobic zdjecie na 18mm, na 50mm i na 135mm. Ale dopiero po czasie zaczyna dostrzegac jak dluzsza ogniskowa sciasnia plan, jak szeroki kat separuje obiekty itp. Gdyby nie moja wolna puszka to zmienial bym jeszcze czesciejA tak mam chwilowe przerwy na zrzut zdjec z buforu - taka chwila przemyslen - co dalej
Przy 3 szklach nie uzywam plecaka i dekielkow, ktos moze powiedziec ze nie dbam o sprzet - moze i racja, ja tym robie zdjecia a nie dmucham i chucham. kit w lewej kieszeni, 50 na body, 135 w prawej. I pozniej tylko zaglerka z zapamietaniem co z ktorej kieszeni i co do ktorej
![]()