Wątek jednak żyje???

Już ci napisałem, co jest takiego w D3 - szpan niesamowity .
Jednak oba aparaty, mimo, że oba znakomite, lepiej sprawdzą się w innych zastosowaniach. Napiszę parę słów od siebie, może przynajmniej ukierunkuję twoje dalsze poszukiwania argumentów.

Gdybym miał za zadanie sfotografować coś typu wizyty Marsjan, brałbym D3. Bo choć oba aparaty są mało zawodne, to D3 wydaje się (jeszcze) mniej zawodny.
Gdybym fotografował głównie śluby, brałbym D3. Z obu przyczyn jak wyżej - większy szpan, co się liczy na weselach, i (zapewne) mniejsza szansa na niezrobienie zdjęć. Do tego dochodzi trzecia - sprawniejszy autofokus (jak ktoś napisał - pokazujący swoją przewagę w 1% rzeczywistych sytuacji zdjęciowych, ale zawsze).

Gdybym robił zdjęcia dla siebie, nie wziąłbym D3 do ręki. Po pierwsze i najważniejsze, noszenie ważącego prawie 1,4 kg body to głupota. Już te 810 g 5Dm2 po paru kilometrach czy godzinach z aparatem w ręku to mordownia. Po drugie i najważniejsze, matryca w 5Dm2 jest z mojego punktu widzenia lepsza. Po trzecie i najważniejsze, możliwość nagrywania przy tym filmów, choć ze względu na brak autofokusa w tym trybie dość trudna technicznie, jest cudowna. W końcu po czwarte i najważniejsze, żadna z funkcji 5Dm2 nie powoduje, bym miał jakieś problemy ze zrobieniem zdjęć. Po piąte i najważniejsze, mam do dyspozycji te dwa cuda f4/24-105 i f4/70-200, które też ważą, ale jakoś je z 5Dm2 zabiorę nawet na wielodniową wycieczkę rowerową czy pieszą.
Po szóste, co najważniejsze, zdjęcia Marsjan też zrobię, że nie wspomnę o zdjęciach z okazji różnych uroczystości.

By do końca wyjaśnić sprawę - no więc ja robię zdjęcia dla siebie i moja potrzeba szpanowania została zaspokojona Canonem 5Dm2 .

P.S.
Pominąłem oczywistą różnicę w cenie, skoro ktoś rozważa zakup, to chyba ją widzi i akceptuje.