Porównując to z matówką z klinem, to to porażka. MZ precyzyjniej się na tym ustawia, bo widzisz dokładnie gdzie jest ostrość. I nie ma szans na pudło, bo moduł autofokusa (jak rozumiem, on jest odpowiedzialny za pipnięcie body) sobie poszedł "gdzieś". Poza tym, jak przesuwasz pierścieniem, on ci pipnie, możesz zatrzymać się za miejscem, gdzie celowałeś.
Szkoda tylko, że nie ma oryginalnych matówek z klinem do piątek, są tylko Eg-S za te 200 zł. W sumie to dosyć wstrętny chwyt, bo do 1D i 1Ds są takie matówki - EC-L.