Trzymanie lustrzanki. Śmieszna sprawa.

[magart]

Sądzę, że to złe trzymanie w podpisie zdjęcie na fotopolis może mieć związek z zasłonięciem lampy błyskowej. Może też chodzić o ew. utrudnienie ruchu tubusu obiektywu.

... To też, ale
chodzi o to, że trzymając za obiektyw w "nieprawidłowy" sposób możemy przez przypadek palcami zasłonić sobie kadr. W chwycie "prawidłowym" nie jest możliwe żeby paluchy coś zasłoniły.
Wygoda, podparcie i stabilność to osobna kwestia.

Ten chwyt "profesjonalny" pochodzi jeszcze z czasów kiedy większość obiektywów miało normalne wymiary, teraz np L-ki są na tyle spore, że można trzymać ja kto woli, byle wygodnie

[szandor]

BTW. Ta książka to jeden z moich najbardziej nieprzemyślanych zakupów. Jeśli nie macie przynajmniej kilku lamp, blend i ekranów - do niczego (prawie) wam się nie przyda.

No właśnie, też zauważyłem że ta puszka to nikon.

[Kronos]

he a moze sa jakies warjaty co za body lewa ręka trzymaja hehe;p

No są, to ja.., nawet puszkę na lewostronną przerobiłem

źródło

A tak poważnie, to każdy trzyma jak mu wygodnie, metoda zmienia się wprost proporcjonalnie do wagi obiektywu i trzeźwości organizmu :-D

[Sergiusz]

he a moze sa jakies warjaty co za body lewa ręka trzymaja hehe;p

Jak kto nie ma prawej to i lewą będzie trzymał co nie jest takie śmieszne bo spróbuj wtedy nacisnąć na spust migawki. Nie zastanawiałeś się nigdy dlaczego producenci sprzętu dyskryminują leworęcznych? Zastanawiał się ktoś kiedyś, którym okiem patrzy w celownik?

[magart]

Mam znajomego, któremu ucięło prawą rękę dawno temu i niestety z lustrzanki korzystać już nie może... Ale z kompaktami jakoś sobie radzi

[najeli]

Nie zastanawiałeś się nigdy dlaczego producenci sprzętu dyskryminują leworęcznych?

Ja jestem leworęczna i się zastanawiałam ;-)
Szczególnie na początku posiadania lustra, kiedy zakwasy w prawej łapie były koszmarne ;-) Lewą rękę mam o wiele silniejszą (kiedyś dużo grałam na gitarze) i naprawdę łatwiej byłoby mi trzymać nią aparat.

A co do samego trzymania aparatu: u mnie to wygląda bardziej jak na drugim zdjęciu, obiektyw leży na kciuku. Wygodniej mi tak manewrować pierścieniami.

[_igi]

To różnie. Zależy od korpusu i szkła. Te duże i ciężkie trzymam jak na pierwszym zdjęciu, stałki z małymi korpusami też, natomiast stałki w połączeniu z korpusem z gripem, za sam korpus - prawa ręka jest tam, gdzie być powinna, lewa podtrzymuje korpus od dołu. Bardzo fajnie minimalizuje drgania i pomaga zejść z czasami.

[mxw]

ja też trzymam tak jak ta pani.

przy kadrach pionowych zasadniczo także tak samo (spust na górze, lewa ręka pod szkłem) - chyba że mam na aparacie zapiętą i włączoną lampę i akurat jej światło ma być 'z drugiej strony' - wtedy spust ląduje na dole, też się da.

A ja mam jszcze inny sposób chwytu (...) opieramy sobie aparat o obojczyk (aha, niezbędny jest grip) i trzymamy

znany sposób (choć może w branży 'foto' ciut mniej ) - w tej pozycji połóż jeszcze lewą dłoń o prawy nadgarstek, unieś lewy łokieć do góry i oprzyj na nim obiektyw - i ogólnie 'zaprzyj' się o siebie - baaardzo stabilna pozycja, rzekłbym że dająca ~+2EV :wink:

[rOOmak]

A ja w ogóle nie trzymam za obiektyw. Przynajmniej nie z moimi obiektywami. Zawsze owijam pasek wokół ramienia tak żebym mógł napinać go łokciem. Opieram body na lewej dłoni tak, że kciukiem i palcem wskazującym mogę spokojnie regulować zoom i ostrość. Gdy potrzebuje zwiększyć stabilność opieram łokieć lewej lub prawej ręki o żebra. I nie nachylam się tak jak na tych zdjęciach. Zawsze obniżam się uginając kolana a że jestem wysoki to robię tak prawie za każdym razem A jak chce zrobić zdjęcie możliwie najbliżej ziemi bez siadania na niej, uginam prawą nogę tak, że kolanem prawie dotykam brody a lewą nogę prostuję w bok.
Więc jak gdzieś zobaczycie kolesia z aparatem w dziwnych pozach to będę ja