
Zamieszczone przez
pe.en.de
Jacy klienci, takie dopieszczanie.
Wieki temu, gdy wykonywaliśmy pierwsze zlecenia na opakowania rajstop, zdjęcia wkonywał dla nas wykładowca z ASP. Dawaliśmy mu konspekt z układem modelek, 60 par rajstop, i ewentualnie jakieś zdjęcia na których było ciekawe światło a my chcieliśmy mieć identyczne. Pan Ryszard (choć na planie wszyscy byliśmy na ty) patrzył się na nie ze dwie minuty. Ustwiał lampy i robił jedno zdjęcie. Gdy już wszystkie produkty zostały
sfotogrfowane, oddawał nam film z aparatu a my wypłacaliśmy mu kasę.
Nie musiał nic nikomu udowadniać, nie bał się że ktoś zniszczy jego reputację, obrabiając
zdjęcia, Robił jedno zdjęcie i wszyscy wiedzieliśmy że nie ma potrzeby go powtarzać.
Dziś Pan Ryszard zdjęć nie robi, wiek i zdrowie mu nie pozwala.
My dalej zlecamy zdjęcia rajstop, bielizny itp. Na sesji fotograf dostaje od nas kartę pamięci, po zdjęciach zrzucamy rawy (dla pewności) na laptopa, ktorego wraz z kartą
zabieramy do pracowni.