doczytaj watek , nikt nie mowi oddawaniu rawow a o dorzucaniu ich gratis badz nie
doczytaj watek , nikt nie mowi oddawaniu rawow a o dorzucaniu ich gratis badz nie
no comment...
Przeczytałem wątek. Moja wypowiedz nawiązuje do obaw wielu ludzi o sposób obróbki i co dalej się będzie z tym działo z tymi RAW-ami i jaki będzie efekt finalny tego. I chciałem porównać to do oddania nie wywołanej kliszy czyli jak ktoś wcześniej wspomniał półprodukt któremu do finalnego zdjęcia może być jeszcze daleko. Wiem nie da się oddać jednocześnie zdjęć i nie wywołanego filmu. Chodziło mi tylko o ideę...
Może inne porównanie.
Czy kupując chleb prosisz piekarza dodatkowo (za opłatą czy też bez) o składniki z jakich ten chleb powstał?
C EOS 5D MK II C | EOS 40 D | T 28-75 f/2.8 | C 85 f/1.8 | C 70-200/4.0L | S 30/1.4 |S 50/1.4 | C 10-22 f/3.5-4.5 | C 580EX
http://magix.digart.pl/
nie , bo kupuje caly produkt , place za bochenek , jakbym chcial dostac reszte produktow ( bo cos zostalo ) to bym doplacil
no comment...
Tutaj fotografowie też sprzedają gotowy produkt jakim są zdjęcia po całym procesie obróbki, a nie składniki czy półprodukty z jakich się on składa.
Wracając do porównania żadna piekarnia nie sprzedaje dokładnie tej mąki i innych składników jakich użyli do wykonania pieczywa.
C EOS 5D MK II C | EOS 40 D | T 28-75 f/2.8 | C 85 f/1.8 | C 70-200/4.0L | S 30/1.4 |S 50/1.4 | C 10-22 f/3.5-4.5 | C 580EX
http://magix.digart.pl/
Przestańcie już z tymi wydumanymi analogiamiJak mam ochotę na chleb domowy to znajduję w sieci przepis i idę kupić składniki. Albo idę do jakiejś hobbystycznej piekarni, która propaguje tradycyjne metody, gdzie można na miejscu spróbować wypieków a także otrzymać przepisy i kupić składniki. Jeśli chcę kod źródłowy programu komputerowego, to szukam takiego oprogramowania, które otrzymam z kodem źródłowym, a jeśli się nie znam / nie zamierzam w kodzie grzebać, to wystarczą mi rozwiązania bez źródeł. Tak jakoś to wszystko się układa, że na rynku różne rozwiązania mogą współistnieć i to klient decyduje, które wybierze, niezależnie od tego, w jaki sposób sprzedawcy motywują zakres swojej oferty.
Ile razy można powtarzać, że oddawanie RAWów to amatorka? Wystarczy paralela z branżą muzyczną - gdy kupujecie płyty, to muzyka jest po masteringu, czy może są to surowe miksy? A może jeszcze powiecie, że Dire Straits sprzedają na oddzielnych płytach surowe ślady do miksu, żeby sobie pan Henio w garażu ładnie zrobił?
Ogarnijcie się.
60D | 50 1.8 II | kit 18-55 + Tamron 70-300 | moje foty
C EOS 5D MK II C | EOS 40 D | T 28-75 f/2.8 | C 85 f/1.8 | C 70-200/4.0L | S 30/1.4 |S 50/1.4 | C 10-22 f/3.5-4.5 | C 580EX
http://magix.digart.pl/
No i znów analogiaNie wiem, jak Dire Straits, ale Nine Inch Nails udostępnia poza albumami także ścieżki na podstawie których fani (a nawet pan Henio w garażu) mogą tworzyć własne remiksy. Poza tym kupując muzykę wiem, co kupuję: album do słuchania, obostrzony warunkami użytku wynikającymi z ustawy o prawie autorskim. Nie podpisuję umowy z autorem. Ale zmawiając usługę (np. skomponowanie i nagranie albumu na zamówienie) jedynie przedmiotem mojej umowy z artystą jest to, czy czy otrzymam nuty, surowe ścieżki poszczególnych instrumentów itp - zależnie od artysty pewne opcje wejdą w grę, a pewne nie. Jeśli nie zaoferuje tego, czego oczekuję, pójdę gdzie indziej.
C EOS 5D MK II C | EOS 40 D | T 28-75 f/2.8 | C 85 f/1.8 | C 70-200/4.0L | S 30/1.4 |S 50/1.4 | C 10-22 f/3.5-4.5 | C 580EX
http://magix.digart.pl/
Okej, ale warto trochę się wysilić i skonstruować porównanie, które zawiera kluczowe aspekty całej sytuacji. Przede wszystkim: praca na konkretne zlecenie, a nie sprzedaż gotowego już produktu "z półki", możliwość indywidualnej negocjacji warunków umowy, fizyczny (odbitki) jak i cyfrowy (pliki) produkt, który można zwielokrotnić bardzo niskim nakładem kosztów. Sytuacją podobną może być stworzenie programu komputerowego czy strony internetowej na zlecenie: klient może zażądać kodu źródłowego do dalszej modyfikacji, programista może się zgodzić na jego udostępnienie (za dodatkową kasę lub "w pakiecie") bądź odmówić, kierując się różnymi pobudkami (bo klient może popsuć, bo po aktualizacje musi przyjść do autora, bo wstydzi się kodu i nie chce go nikomu pokazać itd). Strony albo się dogadują albo nie, ale kruszenie kopii o to, jak inni powinni postąpić postąpić w sytuacji podlegającej indywidualnym negocjacjom nie ma sensu.