Panie kolego,
ja nie mam nic do ostrości nowoczesnych hyperzoomów. Po prostu nie mam o niej zielonego pojęcia.
Wyobrażam zresztą sobie, że muszą mieć doprawdy nieosiągalną dla eLek rozdzielczość, aby narysować 12-14 megapikselowy obrazek na matrycy wielkości połowy małego paznokcia (jakieś 6 x 4,5 mm).
Pisząc to co napisałem, miałem na myśli raczej to, że ciężko jest korzystać z tych hiperteleogniskowych mając do dyspozycji min. przysłonę rzędu f/5.6 i użyteczne ISO na poziomie 100-200.
Dodatkowym "atutem" przy takich krotnościach zoomów będą pewnie aberracje i dystorsje.
Komuś mało obeznanemu fotograficznie z pewnością będzie trudniej zrobić dobre zdjęcie takim zaawansowanym hyperem, aniżeli "zwykłym" kompaktem, np. z serii "A" Canona.