Krakers, kilka razu już miałem takie ciche nadzieje, że cyfra przeskoczy negatyw. Tak było z 10D, później z 20D.. Rozczarowania były spore.
Teraz jednak przekonałem się, że przy 5D negatyw i slajd z czystym sumieniem może odejść w zapomnienie. Ta ilość szczegółów, które dostaję na obrazie nawet z zoomów zwyczajnie mnie jeszcze przytłacza. Pierwszy raz od paru lat obrabiam z radością jakieś zlecone zdjęcia. Bawi mnie wyszukiwanie szczegółów, których zwyczajnie nie znalazłbym na zdjęciach z wcześniejszych aparatów. Teraz z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że analogowy EOS5 idzie w odstawkę...