Też mi się wydaje, że to warunek organizatora imprezy. Jak na takiej imprezie jest 100 dzieci, i zakładając bardzo optymistycznie, że tylko co drugie będzie miało mamusie_małpko_pstrykacza, napranego_wujka itp. to imprezy nie udało by się przeprowadzić
Dodatkowo, zawsze trzeba pamiętać, że wolność jednego kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego I nie ważne, że to "ja" płacę za tą szkołę, system etc. Inni rodzice też płacą, i mają prawo do oglądania uroczystości swojego dziecka, niezakłócanej przez 100 foto pstrykaczy.