E tam ja nie pije na ślubach i jak już coś to na samym wejściu symboliczny kieliszek i tyle. Potem zajmuję się robotą
Co do wpadek to miałem jedną ostatnio. Młodzi tak zwlekali z wejsciem do kościoła, że jak zaczęli wchodzić zrobiło sie zamieszanie i szedł już do nich ksiądz w tym tłumie i niestety nie zauważyłem Kucnąłem do zdjęcia a ksiądz po prostu na mnie wszedł :-) Ale na koniec mszy ja już dziękował i gratulował młodym żeśmy we czwórkę się pośmiali i było ok :-)
Ostatnio mój kolega tak sie wczuł jak młody wnosił młoda na salę, że nie zauważył szampana i zbił coś koło 150 kieliszków. Miny młodzi mieli nie za tęgie