Swoją drogą to pierwszy raz spotkałem się z tm aby ojciec młodej biegał z małpką i kamerą cyfową po kościele. Młodzi wiedzieli, że będę ale za usługi "profi" zapłacili wcześniej i nie mogli już go odwołać. Na weselu "konkurent" stwierdził, że on tak zawsze "pracuje" i nic złego w kościele nie zobił i był wielce zaskoczony całą "sprawą".