mnie raz analogowy eos 300 uratowal
pierwszy taniec minął, po nim podziekowanie dla rodzicow - bum. 40d, error 99. migawka.
masakra robic cale wesele na slabym analogowym body i iso 400 - lepszych w tej miescinie nie mieli![]()
Kolega robił komunie i przegapił jedno dziecko siedzące pod mównicą![]()
Kto pyta, jest głupcem pięć minut; kto nie pyta, pozostaje nim na całe życie.
Robiłem reportaż na jednym z festiwali w Warszawie. Wszystko pięknie szło, do czasu gdy chciałem założyć lampę. Wyjmuję ja z pokrowca, ale kurczę coś trochę lekka jest! Patrzę, niespodzianka zapomniałem amulutarków z ładowarki... Decyzja prosta, lampa będzie niezbędna dziś, wracam do domu po baterie. No i wracam, wracam, jestem już w mieszkaniu, a że miałem jeszcze trochę czasu to przegryzłem coś, posiedziałem w fotelu, spojrzałem na tvn24, przejrzałem pocztę, ubrałem się, zabrałem torbę, aparat i wróciłem na teren festiwalu... Chyba o czymś zapomniałem ponownie? Niestety musiałem znowu powtórzyć trasę festiwal-dom, dom-festiwal![]()
No i ja miałem wczoraj ciekawą przygodę. Wybrałem się z młodymi na sesję tzw. narzeczeńską. A że pogoda nieciekawa to wybraliśmy jakieś stare, częściowo zadaszone budynki. Na miejscu okazało się że deszcz pada i lekką mżawką zacina na nas. Byłem jeszcze z kolegą "do blendy" który w wolnych chwilach też coś pstrykał. W pewnym momencie widzę że zbladł i mówi że aparat przestał mu działac i po za górnym wyświetlaczem nic nie wyświetla. No trudno, przypadek myśle bo od tych kilku kropel nic przeciez nie powinno wysiąść na 40d. Popstrykałem jeszcze kilkanaście minut i widze że dzojstik w moim 5d II działa tylko w jedną stronę. No i ani punktów AFa ustawić ani podglądu poprzesówać, szok, przecież przeżyłem już z aparatami w lekkim deszczu a tu przy kilku kroplach takie coś. Załamani zapakowaliśmy sie do auta. Po kilkunastu minutach w cieple wszystko zaczeło działać. Oba body uratowane. Już teraz wiem że nie ma co liczyć na te ich uszczelnienia bo to nie "zawodowe" body.
1. Jakiś czas temu robiłem zdjęcia materacy dla klienta, produkty ustawione, statyw rozstawiony, lampa założona 3 komplety aku w torbie. Włączam aparat, lampę i...nic, lampa poszła w diabły. Zdjęcia robiłem na długich czasach na dworze. Dobrze, że statyw był
2. Ślub - karty są , bateryjki są, lampa działająca jest. Przysięga i... Err 99 - wł/wył, wyciągnąć baterie i działa - backup miałem ale nie przy ołtarzu. Z 5 lat się w ciągu tych kilku chwil postarzałem.
3. Wesele - grajek ogłasza za chwile oczepiny, patrzę na wyświetlacz a on nic. Bateria padła dokumentnie. Trafiło mnie z miejsca, żona wzięła bateryjki i zaczęła pocierać - Panowie na takim pocieraniu dojechałem do końca wesela. Od tamtej pory zawsze biorę ładowarki.
5DMK3 z grypą, 5DMK2 też chory, 6D, 40D,1200D, 350D, C85 f1.8, C24-70 f2.8L, C70-200 f4 L IS, S 35 1.4 A, T 15-30 2.8, S 18-125 f3.5/5.6, C430EX, YN-600EX-RT...i kit
Wesele, robimy w dwójkę, kolega przed samą ceremonią szepta głośno "tylko włącz RAW+JPEG!" ja w ferworze walki kręcę kółkiem jak oszalały i oczywiście dokręcam się do samego JPEG (bez RAW) i tak jadę przez niemal całą ceremonię.
To samo wesele, tym razem kolega. Zmieniał szkło, odbezpieczył bagnet, przekręcił lekko obiektyw i położył body na stole - szkło ciągle na nim żeby kurz nie leciał - i szuka w torbie słoika. W miedzyczasie coś ciekawego zaczyna sie dziać na parkiecie więc kumpel niewiele myśląc chwyta za body, podnosi i oczywiście mój Tamron wylatuje pięknym łukiem i z wysokosci 1,5 metra wali o podłoge gubiąc osłone i kawałki tworzywa z korpusu. Przeżył, ale o sprzedaży mogę zapomnieć, poklejony na SuperGlue działa do dziś, tylko ten wygląd.
I cyfra i analog...
Na wczorajszym zleceniu miałem okazję poznać tandem foto+video. Panowie pokazali klasę, prawie całą mszę spędzili plecami do ołtarza. Fotograf pracował nawet w momentach kiedy nie powinno używać się aparatu. Zwróciłem nawet im uwagę na to co robią ale nie podziałało. Obawiałem się, że za chwilę zostaniemy wyproszeni z kościoła. W momencie przysięgi rodzinka dołączyła do nas aż trzeba było walczyć o kadry. Od taty młodej dowiedziałem się, że jestem bezczelny bo wchodzę jemu w kadr. Aby złapać lepsze ujęcia tatuś wszedł na ołtarz i fotografował zza pleców księdza.
W czasie składania życzeń przyszedł ministrant i poprosił o legitymacje z kurii. Przed uroczystością oczywiście byłem u księdza z zezwoleniem. Fotograf chyba nie miał zezwolenia bo uciekł a videomen kręcił dalej ale nie wiem czy pokazał dokument.
Jednym słowem dzięki fachowcom naraziłem się na nieprzyjemności i być może kłopoty.
Jeszcze jedno, buty fotografa to chyba nadają się do tematu dowcipy o/na fotografii.
Dodam na koniec , że fotograf miał Nikona.