Cytat Zamieszczone przez Parteq Zobacz posta
.... – nie ma szans żebyś nauczył się na błędach innych tak dobrze jak na swoich własnych. Druga – musze mieć niestety tzw. „checklist” - papierowe wydanie tego co muszę mieć wychodząc na zlecenie jak i to co musze mieć przy sobie wychodząc ze zlecenia

.
Nic dodac, nic ujac. Mysle ze kazdy z nas mial ( a jak nie mial, to bedzie mial ) podobne sytuacje. Jedno jest pewne ,RUTYNA GUBI!
Ja tez mialem dwie "podbramkowe" sytuacje, z ktorych na szczescie wybrnalem.
#1.Akcja miala miejsce kilka lat temu, na samym poczatku mojej przygody z oswietleniem studyjnym. Mam robic zdjecia portretowe i grupowe klasie maturalnej w szkole. Rozwieszam background, rozstawiam swiatlo ( 2xAB 1600 ), podpinam kable, wlaczam zasilanie, probne blyski z kazdej z lamp, wszystko gra!
Podpinam Seconic chcac wstepnie ustawic swiatlo, naciskam.....a tu nic!, sprawdzam polaczenia, probuje drugi raz...i tez nic!, nie ma blysku. Raz jeszcze blyskam kontrolnie z kazdej z lamp i blysk jest. Podpinam aparat, naciskam spust...i nic, nie ma blysku. Sprawdzam kontrolnie blysk z Four-Channel Wired Remote Control......blysku nie ma!. Powoli zaczynam wpadac w panike, bo za chwile przychodzi klasa na zdjecia, a ja kompletnie nie wiem co jest grane, dwa tygodnie wczesniej wszystko pracowalo jak nalezy a dzisiaj?.......
Poddalem sie, zaczynam zwijac kram rozpoczynajac od kabli sterowania swiatlem....i mam w reku Four-Channel Wired Remote Control...i nagle olsnienie!!! s p r a w d z i c b a t e r i e .
Jak sie domyslacie, zdjecia odbyly sie skonczylo sie na duuuzym strachu.

#2. Akcja miala miejsce podczas ostatniej studniowki, jestem juz an miejscu ( studniowka byla w hotelu ) rozkladam graty, podpinam szklo, sprawdzam karty, stan baterii.....i stwierdzam ze posiadam tylko jedna pare baterii - i to juz mocno "zmeczona"( 5D z gripem ), a druga para ciagle sie czardzuje w domu. Skok do domu nie wchodzi w rachube bo to grubo ponad 20 mil, zostaje wiec tylko wersja oszczednosciowa - czyli jak za analogowych czasow - kazde nacisniecie spustu dwa razy przemyslane.
W czsie kolacji baterie do kieszeni spodni.......i dalem rade!

Konkludujac, staram sie zawsze wszystko sprwdzic i spakowac w przeddzien imprezy z "checklist" w reku, wtedy nie ma stresu i przykrych niespodzianek.....i Wam tez to polecam!!!:wink:, a jezeli tego nie zrobie, to istnieje wielkie prawdopodobienstwo ze moze byc jak wyzej:-D