Ostatnio robiłem pierwsze wesele. Około 22, robię zdjęcia, wszystko pięknie ładnie. Nagle zorientowałem się, że zdechł mi aparat. Wszystkie nastawy na małym wyświetlaczu były podświetlone, ale nic poza tym, aparat w ogóle nie reagował na próbę wykonania zdjęcia.
Wyłączam aparat, włączam - nic. Nie działa.
Zamarłem, bo to moje pierwsze wesele, dla znajomych jeszcze na 1 body. Poszedłem w 'bezpieczne' miejsce i tam wyciągnąłem wszystko z aparatu, co tylko było możliwe. Odczekałem minute i zapakowałem wszystko od nowa. Na szczęście był to jakiś chwilowy zwis, ale już teraz muszę myśleć nad zakupem czegoś nowszego.