Ja mam pas z trzema sakwami w których akurat były 20/2.8,100/2.0 i 50/1.4 + sakwa na baterie, etc. Wyjechałem na zlecenie wieczorem bo miałem nocleg. Ja przyjechałem to zapakowane było wszystko statywy na lampy, plecak, torba główna. No ale nie było pasa z sakwami. Miałem ze sobą Tamrona 70-200 i przypiętego 28/1.8 do jednego z body i chyba Tamrona 90/2.8. Niby dałbym radę (ślub do 2.00 w nocy) ale cały czas miałbym dyskomfort, bo przynajmniej połowa zdjęć to 100/2.0, no i na salę byłbym bez mocno szerokiego.
Pojechałem więc z powrotem do domu 70+70km.
Kiedyś jak robiłem na kliszach -jak nie dokończyłem rolki (np. 400 ISO) a w drugim aparacie film BW i miałem plener na Reali ISO 100 to wyjmowałem rolkę z aparatu (języczek zostawał) i zapisywałem stan klatek. Raz nie zapisałem bo miałem zrobić to zaraz. No i nie zrobiłem. Potem wziąłem ta rolkę jako nową i naświetliłem zdjęcia drugi raz gdzieś na połowie filmu czyli jakbym cały film miał do bani. Przepadło trochę ujęć trudno. Kiedyś trzeba było się gimnastykować film ISO 400, ISO 100 i jakiś BW (C-41). Teraz jednym ruchem zmieniam ISO :-)