Na szczęście to był piątek, na szczęście odezwała się firma od dekoracji - dwa szczęścia w jednym dniu chyba wyczerpałem limit do końca roku.
Na szczęście to był piątek, na szczęście odezwała się firma od dekoracji - dwa szczęścia w jednym dniu chyba wyczerpałem limit do końca roku.
W sumie wtórny wpis, ale zdarzyło mi się - na ślubie pan młody przyjeżdża do panny młodej, biorę aparat sprzed ławki przy której na niego czekałem, włączam... i nic, nie reaguje... a 5 min. temu jak sprawdzałem jakie światło jest w klatce było ok... Pan młody coraz bliżej, a ja mała panika - ok, biorę backup, przepinam szybko szkło, bo na backupie ciemny zoom (pan młody coraz bliżej), wpinam lampę (młody mnie mija), lecę za nimi, bo na klatce zaraz wykupiny zaczną. Robię pierwsze zdjęcie - ciemność widzę - lampa nie strzela, przepinać drugiej nie ma czasu, a na klatce światło tylko z malutkich okienek na półpiętrze (FUCK!), podkręcam iso i lecę do pokoju - tam się udało bo lato i słoneczny dzień. Wracam za świadkową do przedpokoju - kręcę iso jeszcze bardziej, wydłużam czas - jeszcze potem wyciągałem z rawa, bo ciągle ciemno - szumy wyszły brzydkie i motion blur, ale zrobiłem b&w artistic grain photo, przy trzecim podejściu wpadłem, że lampę można zamiast TTL na manualu spróbować - zadziałało, końcówka wykupin, przywitanie i błogosławieństwo są zrobione jak bozia przykazała
. Po wszystkim przełączyłem się znowu na TTL'a i wszystko śmigało - do dzisiaj nie wiem co wtedy nie zgrało ?
Powód całego zamieszania - odkręcony grip w podstawowym body, zauważyłem jak po usadowieniu się w aucie i położeniu aparatu nagle odpalił.
Innym razem robiąc detal na dekoracji tortu wjechałem w niego lampą (postawiona na prosto, do odbijania z sufitu) - kelner, który miał z nim wjeżdżać tylko się uśmiechnął i dał mi szmatkę do wytarcia lampy
No i jeszcze jedno wesele, którego miałem nie robić, ale awaryjnie jednak musiałem i wszystkie aku do lampy miałem praktycznie rozładowane (może 1/3 ostatniego kompletu), 2h przed wyjazdem podładowałem, potem na sali ładowałem - ale był drobny problem - to normalna ładowarka była - 8h na komplet... Po tym kupiłem sobie szybką-ładowarkę, która w 1-1,5h ładuje jeden komplet![]()
"Jeśli słuchałeś swojej matki, ojca, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, a teraz wiedziesz nudny marny żywot, to w pełni sobie na to zasłużyłeś." - Frank Zappa
No to ja może wrzucę coś. Na szczęście nie moja "wpadka":
http://www.youtube.com/watch?v=qdX1nCPVPL8
Boję się otworzyć lodówkę...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
To prawda, ten filmik chyba już wszędzie się pojawił. BYŁO!
Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący
no to ja bym niechcący strasznego obciachu narobił - w kościele - wtedy robiliśmy ze znajomą we dwie osoby, - tak byłem zaangażowany w robienie zdjęć, że potrąciłem wielki świecznik - zachwiał się, ja o niczym nie widziałem - na szczęście znajoma go w ostatniej chwili złapała.....
gdyby nie ona to by pier........ na podłogę, huk byłby straszny, a w kościele, wiadomo cisza, spokój, to było bodajże na kazaniu dla młodych....
teraz robię sam, więc bardziej uważam jak łażę.
innym razem żona przed wyjściem - dobra kobieta, wcisnęła mi do kurtki jabłko.
W kościele na kazaniu wyginając się i kucając z aparatem jabłko wypadło z kieszeni - potoczyło się kilka metrów, gdzieś w pobliżu siedzącej pary młodej.....
Motyw z wjechaniem w tort aparatem kolegi Streakera the best :-)
Raz kumpel zahaczył butem o gong i dzwoneczki (te do Komunii Św). Ksiądz twardy, nawet wzroku nie oderwał od pary.
Po ceremonii klasyczne gratulacje od gości przed kościołem dla młodej pary.
Gości sporo,więc i trwało to trochę,ale w końcu,nawet "najdłuższa żmija przemija".
Zbieram dupsko do samochodu i na weselicho.
Nagle skok ciśnienia : gdzie jest mój plecak z gratami???
Ok,został w kościele przy spowiedniku.
Biegnę do kościoła,a kościół już zamknięty...