Nie przepadam za wernisażami i chodzę w zasadzie tylko do jednej galerii. Jeśli tak bardzo to cię interesuje to dostaje zaproszenia z całego kraju i na te najgrubsze też. Co do Horowitza to owszem jego wystawa w Zachęcie gdzieś w drugiej połowie lat osiemdziesiątych rzuciła mnie na kolona. Po ostatnich dokonaniach opublikowanych w Vivie jest nie tyle gorzej co bardzo marnie. Tak, że proszę waż ostrożniej słowa, i staranniej dobieraj nazwiska których używasz do porównań mojej skromnej osoby.