Ja mam ten komfort że jak jadę na narty to mam kogoś nie jeżdzącego który podczas gdy reszta rodziny szaleje na stoku ma przy sobie sprzęt. O określonej porze osoba nie jeżdżąca przychodzi na stok wtedy biorę sprzęt od niej i przy maksimum ostrożności robimy sobie zdjęcia na stoku (podczas dwóch góra trzech zjazdów) potem oddaję sprzęt i jeżdzimy dalej. Jeżdżenie z lustrzanką lub kamerą jest imho bez sensu. W przypadku gleby/kolizji może tylko potęgować obrażenia ciała. Na jeżdżenie na nartach to tylko kompakcik w kieszeni. To jest najpewniejsze.