a skad takie wnioski ? one nie wyplywaja z kontekstu moich wypowiedzi.Wyspa Bahama[/B] , czyli wszyscy teraz muszą kupować co najmniej 40 D ?
na pytanie wprost : " jaki aparat musi teraz sie kupic"
odpowiedzialbym - zaden.
nikt nic nie musi.
wskazuje jedynie na pewne roznice w funkcjonowaniu apartow.
I nie jest to kwestia doswiadczenia , umiejetnosci obslugujacego a jedynie obiektywne uwrunkowania techniczne wynikajace z konstrukcji.
Przypadkow nie ma , canon doskonale wie co robi . zaprojektowal aparaty klasy cxxx najtansze o najmnijszej precyzji dzialania .
Glowa muru nie przebijesz.
Dosc slaby mechanicznie aparat z pojedynczymi sensorami nie ma szans na taka same ´prace AF jak aparat wyopsazony w sensory krzyzowe z ladnie amortyzowanym lustrem.
Pierwszym aparatem , w ktorym rzeczywiscie pokonano najwazniejsze problemy AF jest c50d ( wczesniej jeszcze c1d) .
Caly problem bierze sie stad, ze zasada takiego AF zostala zywcem przejeta z analogu - to jest w zasadzie anachroniczne dzisiaj rozwiazenie , malo dokladne dla potrzeb aps-c .
Wydaje sie ze problem ten rozwiazuje panasonik wprowadzajac AF na zasadzie detekcji kontrastu , dzialajacy rownie szybko jak detekcja fazy - tzn pozwalajacy wyliczyc prawidlowa pozycje elementow ostrzacych " z gory" - na podstawie pomiaru w stanie nieostrym - tak jak to ma miejsce w det fazy ( dzieki czemu det fazy dala kiedys mozliwosc szybkiego ostrzenia).