Dyskretyzujesz rzeczy ciągłe lub niemierzalne (własności optyczne - zdefiniuj) w sposób naukowo niedopuszczalny
Owszem, znam takich, którzy gros zdjęć robią w podobnych warunkach, albo zbiór ich zdjęć rozpada się na dwie klasy abstrakcji
Są tacy, którzy koncertów nie robią, ba - myślę że jest ich więcej niż tych co robiąA ci co robią i są świadomi, inwestują raczej w obiektywy typu 70-200/2.8 czy nawet 85/1.8 czy 135/2, nie standardowe 2.8.
Zgadzam się, pisałem już o tym.
Dokupić tani zoom spacerowy w rodzaju 55-250IS, którego wyciągasz od wielkiego dzwonu. Tak, this is my way. Koszt takiego zestawu jest równy C17-55IS.
Podobnie jak nie skompensujesz 2.8 względem 1.4-2.0 w stałkach. Podobnie jak scropować można z bardzo ostrego obiektywu jakim jest 15-85, symulując klasyczne tele.
Ale przede wszystkim można nie zmieniając obiektywu, w warunkach dobrego światła mieć dobrej jakości i 15 i 85mm - którego nie masz w 17-55. Kiedy światło zmienia się na gorsze, zwykle masz czas zmienić szkło. Kiedy pojawia się nagle scena potrzebująca 15 czy 85 - niekoniecznie. Oto istota spacerzooma i jego moc
C17-40 nie może być takim samotnikiem, ale może być "drugim pełnoprawnym", z C70-200/4. Wysoka jakość - również ta nieoptyczna (względem C17-55 czy T17-50), niezła cena.
Podsumowując, profil fotografującego i kierunek dalszego rozwoju jego systemu jest zbyt ważny, żeby odpowiedzieć na postawione tu pytanie obiektywnie. Jeżeli to kogoś ciekawi, prawdopodobnie używany T17-50 bez zbędnej moim zdaniem stabilizacji pojawi się u mnie w plecaczku jako "szybki do wnętrz", do tych 5% zdjęć, które w nich robię. Ale na rowerek i w góry nakręcony będzie 15-85, a reszta będzie bardzo okazjonalną rezerwą.