Canon G10, WP-DC28, :grin: 5d mkIII:grin: 5d mkI 17-40L 24LII 35L 85LII 580II
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
MacGyver, no przeciez stres masz w " "![]()
A to już bez znaczenia, nie potrafić to nie potrafić.
Widzę, ale o jakim stresie, napięciu czy niepewności tu mówimy ? Jeśli ktoś coś robi przez ileś lat i ma w tym wypracowany warsztat i doświadczenie to w jego działaniach nie będzie nic innego poza bez emocjonalnym profesjonalizmem.
Oczywiście stwierdzenie takie ma się nijak do działań artystycznych ale fotografię ślubną trudno zaliczyć do dziedzin sztuki.
Oczywiście można by znaleźć kilka nieartystycznych profesji, w których człowiek musi podejmować działania których efektu nie jest do końca pewien, wiedząc przy tym że ma tylko jedną szansę.... no ale ne o tym ta dyskusja.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Lekki stres ułatwia działanie. Nie przejmuj się więc tylko rób swoje. Jeśli nie przejmiesz się głupim gadaniem typu "bla bla.. to poszukaj sobie innej pracy" prędzej czy później osiągniesz sukces a Twoje portfolio będzie wypasione na maksa:-P
Czasem dobrze jest nie chodzić na warsztaty i później ma się spokój. Kolesie z kursów to laicy. Najlepsze warsztaty robi się samemu wedle własnych inicjatyw. Tylko tak można dojść na sam szczyt.
Na kursach idziesz za rękę masz wszystko podane, a wszelkie pochwały na takim kursie to jedna wielka ściema.
Żeby zrobić portfolio trzeba:
1. Robić dużo fotografii
2. Oglądać swoje fotki
3. Krytykować swoje fotki
4. Wystawiać fotki na fora w których każdy uważna Cie za zero dopóki czegoś wartościowego nie pokażesz.
5. A fotki które przeszły taką forową selekcje dać do portfolio.
To moje zdanie na ten temat.