Witam wszystkich,
Mam dylemat z wyborem lustrzanki. Proszę doradźcie coś w trybie pilnym, bo na dniach odbieram aparat, a nie chcę żałować wyboru.
Jestem praktycznie zdecydowany na 7D, ale jak się poczyta fora, to często myślenie jest takie: ech kupię 50D, 7D, 550D na początek a potem docelowo oczywiście FF.
Różnica w cenie body nie jest aż taka ogromna (a jak szkła?), więc przyszła mi taka myśl: po co ładować się w coś przejściowego, nakupić szkieł na cropa a potem zmieniać wszystko na FF? Chcę kupić dobry aparat na kilka lat, zobaczyć z czym to się je, a jak się spodoba i temat chwyci, to inwestować w dobre szkła. Nie miałem nigdy lustrzanki, do tej pory siedziałem bardziej w video (dlatego filmy są dla mnie bardzo ważne), ale przyszedł czas na foto.
Co chciałbym fotografować? Na początek rodzinkę, plenery, wakacje, ciekawe miejsca, ale myśląc o tym co się fotografuje i starając się podwyższać swój warsztat i tematykę ;-)
Do 7D przekonały mnie następujące sprawy: 100% wizjer, uszczelnione body, ergonomia pracy (względem serii xxxD), szybki 19 punktowy AF, tryby video (wiem, że np. 60p nie będzie w 5Dm2, a jest niezbędne do slow motion) no i że jest to, można powiedzieć, nowość.
Doradźcie proszę, czy 5DM2 wniesie coś w moje plany i czy wykorzystam jego potencjał. Czy np nie zniechęci mnie mała GO i trudność w uchwyceniu sceny wg swoich zamierzeń. Nie planuję używać sprzętu w jakikolwiek zawodowy sposób, ale chciałbym wybrać dobrze i perspektywicznie (na dłuższy czas).
Pozdrawiam i dziękuję.