Akurat ja też nie jestem fanem mitu że trzeba ładować po kilkanaście godzina.
Tym bardziej, że ładowanie akumulatorów Li-Jon i Li-Po to proces sterowany, o przebiegu zapamiętanym w pamięci procesora ładowarki, kończący się*po osiągnięciu określonego napięcia na celę, przy wymuszonym prądzie ładowania.