czyli dałeś im zdjecia z sesji.. której nie byłeś organizatorem(..), nie mogłeś nawet w niej uczestniczyć(nie prawdą jest ze miał go upomnieć, to tak jak ktoś udarł samochód bo był otwarty..), przez to fotograf nie dostał za swoją pracę wynagrodzenia(bądz części). Dodatkowo chwalisz się tymi zdjęciami które zrobiłeś dzięki wiedzy i umiejętnego zastosowania jej przez innego fotografa podpisując się pod nimi określenia na coś takiego jak ty to tylko złodziej i paser.
jak piszesz nie dałeś ich za free bo po to cię zaprosili, jak wiesz każda głowa kosztuje/może placuszki dostałeś itd/ więc jest to transakcja wymienna i niepodległa pod coś co nazywasz free. Czyli coś co ukradłeś sprzedałeś(free/sesja) więc ktoś co sprzedaje to co zostało ukradzione jest..
pozostaje przeprosić
chodzi o konkretną sytuację, a przepisy trzeba przestrzegać i skończmy z tym że "polak to urodzony złodziej", skoro się sami między sobą okradamy co myślą o nas inni..