Jeżeli Klient zaprosi mnie do wykonania usługi, a na miejscu pojawi się natręt, to grzecznym "spieprzaj, dziadu" poproszę go o nieprzeszkadzanie. Jeżeli to nie pomoże, to spróbuję utrudnić prace natrętowi. Tym niemniej nikt, nigdy nie ma praw autorskich do zdjęć wykonanych przez kogoś innego, zza jego pleców. Chyba że te osoby (fotograf "przedni" oraz "zaplecny") się tak umówiły.
zdRAWki