Nie dajmy się spychać w kąt. Nie pozwólmy, aby inni kazali nam schować aparat w torbę! Tak być nie możne, a żeby jeden fotograf mówił drugiemu co mu wolno a co nie.
Ale szacunek do praw autorskich do podstawa. Czasem obrona ich wiele kosztuje. Tak mi się przypomniało, że kiedyś broniłem swoich praw domagając się usunięcia fotek ze stronki internetowej. Fotki usunięto, ale za to wyrzucono mnie z grupy foto.
Ostatnio edytowane przez rekin ; 03-03-2010 o 21:51
Dobra, to się ucz ale moim zdaniem stosowne jest umieszczenie co najmniej informacji o tym przy zdjęciach.
Ja jestem pstrykacz amator, zawodowo tworzę m. in. dzieła publikowane w różnych dziwnych gazetkach naukowychTam zasada tworzenia wspólnie dzieła jakim jest artykuł jest jasno uregulowana - każdy kto dołoży się swoim twórczym wysiłkiem do dzieła jest wymieniany z imienia i nazwiska, zrobienie inaczej jest co najmniej chamstwem.
650D, T 12-24 4.0, S 30 1.4, S 18-35 1.8, C 70-210 3.5-4.5, C 50 2.5 macro, M42: Praktica LLC, Jupiter 9, Pentacon 135 2.8, Orestegor 300 4.0
A ja mam przykład jak sobie mozna pomagac bez emocji.
Sesja jednej z drużyn ekstraklasy. Umówiony fotograf robi zdjęcia. Ustawia światła tło itp. W miedzy pod koniec jego pracy na grupowe ujęcia przychodzą inni foto z gazet portali itp bo tak byli umowieni na otwarta sesje. I co robi gosc UWAGA.
Po ustawieniu drużyny udostępnia wszystkim wyzwalacz tak żeby każdy miał ładna fotkę z jego super lampami. I co i super wszyscy zadowoleni on kase dostal w gazetach byly piekne zdjecia na rozkladowkach druzyny. Troche spokoju mysle ze ten umowiony foto z przykladu nawet jak to byla jego sesja to powinien troche wyluzowac jesli juz to powinien powiedziec wczesniej ze nie rzyczy sobie zeby ktos jeszcze robil zdjecia.
czyli dałeś im zdjecia z sesji.. której nie byłeś organizatorem(..), nie mogłeś nawet w niej uczestniczyć(nie prawdą jest ze miał go upomnieć, to tak jak ktoś udarł samochód bo był otwarty..), przez to fotograf nie dostał za swoją pracę wynagrodzenia(bądz części). Dodatkowo chwalisz się tymi zdjęciami które zrobiłeś dzięki wiedzy i umiejętnego zastosowania jej przez innego fotografa podpisując się pod nimi określenia na coś takiego jak ty to tylko złodziej i paser.
jak piszesz nie dałeś ich za free bo po to cię zaprosili, jak wiesz każda głowa kosztuje/może placuszki dostałeś itd/ więc jest to transakcja wymienna i niepodległa pod coś co nazywasz free. Czyli coś co ukradłeś sprzedałeś(free/sesja) więc ktoś co sprzedaje to co zostało ukradzione jest..
pozostaje przeprosić
chodzi o konkretną sytuację, a przepisy trzeba przestrzegać i skończmy z tym że "polak to urodzony złodziej", skoro się sami między sobą okradamy co myślą o nas inni..
Uff, ciężko przebrnąć przez te wszystkie posty...
A może było tak:
"W sierpniu dostałem zlecenie na zdjęcia ze ślubu. Przygotowania, ceremonia, później krótki plener. Zabrałem PM w upatrzone miejsce, poustawiałem sesję według wcześniej zaplanowanego scenariusza i zrobiłem fotki. Materiał obrobiłem, oddałem PM, skasowałem należność i wszyscy są szczęśliwi. Wczoraj przeglądałem strony innych fotografów ślubnych żeby być na bieżąco w sytuacji na rynku, patrzę, a tu zdjęcia z mojej ustawki na stronie jakiegoś gościa i z jego podpisem. No to wziąłem i napisałem mu conieco, bo stwierdziłem, że to nie fair wykorzystywać moją koncepcję i w gruncie rzeczy z mojej pracy (scenografia, scenariusz) robić sobie gotowca"
Możemy do zafajdanej śmierci rozpatrywać aspekty prawne tej sytuacji, a to i tak nie zmieni faktu, że założyciel wątku postąpił nie fair. Ujęcia reporterskie mógł robić do woli (jeśli nie byo zastrzeżeń w umowie fotografa z PM), ale "podkradanie sesji" i na dodatek wrzucanie tych zdjęć na stronę w zasadzie komercyjną nie jest w porządku.
Fotografie zostały zdjęte ze strony, i jak dla mnie sprawę zamknąłby mail do fotrgrafa "przepraszam, zaszło nieporozumienie". A sądy niech się zajmą tymi, co to prawych oywateli gazem traktują... ;-)
CanOn Can'tOff
Trochę śmieszna jest dyskusja, bo co by było gdyby zamówiony fotograf źle wywował RAWy. Skóra modeli zielona, oczy czerwone, dodany blur itp., a fotograf amator zrobił by z RAWa zdjęcie na okładkę Glamour czy innej wypasionej modowej gazety (pomijamy kwestie ochorny wizerunku), żyleta z idealnym balansem bieli podciągniętymi ale naturalnymi kolorami. Normalnie szał i kolejka wydawców gazet. To co, też nie ma prawa do zdjęcia?
Moim zdaniem zdjęcie nalezy traktować całościowo, to że ktoś sobie rozstawił lampy nie ma znaczenia. Znaczenie miałoby gdyby użyto tych samych presetów i tak samo wykadrowano.